Wezwał policję, bo pokłócił się z żoną
W miniony weekend radziejowscy policjanci otrzymali dużo wezwań do interwencji. Jedno z nich okazało się być bezzasadne a zgłaszający odpowie za to przed sądem. Mundurowi ostrzegają, za takie wezwania można "słono" zapłacić.
W miniony weekend radziejowscy policjanci otrzymali dużo wezwań do interwencji. Jedno z nich okazało się być bezzasadne a zgłaszający odpowie za to przed sądem. Mundurowi ostrzegają, za takie wezwania można "słono" zapłacić.
Do zdarzenia doszło w miniony weekend około 21.00 w Dobrem. Jeden z mieszkańców zadzwonił do oficera dyżurnego radziejowskiej policji, twierdząc, że jego żona awanturuje się. Przybyły na miejsce patrol prewencji zastał 43-letniego zgłaszającego. Oświadczył on mundurowym, że wezwał ich żeby udowodnić małżonce, że jest trzeźwy. Policjanci spełnili jego prośbę. Okazało się, że jest trzeźwy i świadomie oraz bezpodstawnie wezwał policjantów na interwencję. Mundurowi poinformowali go, że takie działanie jest naganne i skierowali przeciwko niemu wniosek o ukaranie do Sądu w Radziejowie.
Mężczyzna odpowie z art 66.§ 1, który mówi, że „Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych”.