Trzymiesięczny areszt dla podpalacza
Data publikacji 05.03.2008
Radziejowski sąd podzielił stanowisko miejscowej Prokuratury i radziejoiwskich mundurowych, stosując trzy miesięczny areszt wobec 44-letniego Krzysztofa S.
Radziejów, dnia 25 lutego 2008 roku,
Radziejowski Sąd Rejonowy na dzisiejszym swoim posiedzeniu, rozpatrując wniosek miejscowej prokuratury i radziejowskich mundurowych, o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowgo aresztowania wobec 44-letniego mieszkańca gminy Topólka który w okresie drugiej połowy lutego 2008 roku groził pozbawieniem życia oraz spaleniem zabudowań należących do członków jego rodziny, w tym matki, przychylił się do niego, stosując trzymiesięczny areszt wobec w/w.
Poniżej materiał odnoszący się do zachowań, które stanowiły podstawę aresztowania 44-latka.
Najpierw groził pozbawieniem życia i spaleniem zabudowań. W końcu w nocy z 21 na 22 lutego 2008r w m. Sierakowy gmina Topólka, spełnił groźby, podkładając ogień pod budynek gospodarczy swojej matki. Na szczęście, nikomu z osób przebywających w tym czasie w domu sąsiadującycm z podpalonym obiektem, nic się nie stało. Ale było krok od tragedii.
44-latek, który groził pozbawieniem życia i podpalił budynek swojej matki, w rękach radziejowskich stróżów prawa
Sierakowy gmina Topólka, noc z 21 na 22 lutego 2008 roku
Kilka minut po północy, policjanci otrzymali telefoniczna informację o zaistniałym pożarze budynku na terenie jednej z posesji nieopodal Topólki.
Na miejsce skierowano kilka zastępów straży pożarnej, do ugaszenia powstałego ognia, zagrażającego innym budynkom jak i pobliskiemu lasowi.
Już wstępne rozpytanie właścicielki posesji nie pozostawiło cienia wątpliwości, iż sprawca tego jest jej 44-letni syn, mieszkaniec tej samej miejscowości. Niezwłocznie po powzięciu tej wiedzy ruszyli tropem podpalacza. Wykorzystywali do tego psa obronno- tropiącego z radziejowskiej komendy. Na drodze od miejsca gdzie wzniecił ogień, „piroman” amator, drogę gruntową „uzbroił” w potłuczone butelki spowalniające pościg za nim. Do rana nie udało się go zatrzymać ani zlokalizować miejsca przebywania.
Przełom nastąpił, kilka minut przed godziną 08:00- relacjonuje aspirant sztabowy Roman Waszak- dyżurny radziejowskiej komendy. Sygnał nadszedł z Mąkoszyna w woj. wielkopolskim, gdzie znalazł się poszukiwany nieprzerywalnie od północy, 44-letni Krzysztof S.
R. Waszak- mówi dalej- Wiedzieliśmy, że zabarykadował się w domu starszego mężczyzny i znając jego agresję, zacietrzewienie i konfliktowy charakter , nie mogliśmy przewidzieć zachowania wobec przebywającego w domu właściciela, skierowałem wzmocnione siły policjantów naszego garnizonu oraz poprosiłem o wsparcie kolegów z Wielkopolski. Zapewniliśmy ponadto obecność służb medycznych oraz straży pożarnej. Rozważaliśmy również sprowadzenie policyjnego mediatora.
Jednak podjęte działania okazały się zbędne, bowiem osaczony, widząc zdecydowane działanie przybywających licznych sił policyjnych sam wyszedł z domu, w którym przebywał. Został zatrzymany i osadzony w areszcie. Mężczyzna w tym czasie był trzeźwy. Przebywającemu wraz z nim starszemu mężczyźnie, właścicielowi posesji w Mąkoszynie pow. koniński, nic się nie stało.
Policjanci przy udziale biegłego z zakresu pożarnictwa przeprowadzili oględziny miejsca pożaru. Udokumentowaliśmy również dla potrzeb procesowych materiał dowodowy obejmujący kierowanie gróźb karalnych, a pokrzywdzeni złożyli stosowne wnioski o objęcie ściganiem sprawcy.
Krzysztof S. usłyszał on zarzut umyślnego podpalenia oraz kierowania gróźb karalnych wobec swoich najbliższych. Wystąpiliśmy wspólnie z Prokuraturą Rejonową do sądu o zastosowanie wobec niego, środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.
Jak przyznali, po zakończonej akcji gaśniczej druhowie biorący udział w działaniach dojazd do palącej się posesji był zabarykadowany konarami i gałęziami, również najprawdopodobniej ułozonymi przez podpalacza chcącego uniemożliwić szybki dojazd wozom strażackim.