Bandyci i paser w rękach radziejowskich stróżów prawa
Po przeszło dwóch miesiącach od przestępstwa, w ręce kryminalnych "wpadli" dwaj sprawcy pobicia 16-latka, paser, który skusił się na "okazję". Odzyskano również przedmiot zamachu- telefon komórkowy.
Radziejów, dnia 22 sierpnia 2008 roku
Dobre
noc 15 na 16 czerwca 2008
Sprawcy
rozboju na 16-latku, w rękach radziejowskich policjantów. Skradziony
telefon komórkowy, odzyskany
Wszystko
zaczęło się w nocy z niedzieli na poniedziałek (15 na 16.06.2008)
podczas festynu jaki miał miejsce w Dobrem.
Wśród
uczestników był 16-letni nastolatek, mieszkaniec tej
miejscowości, który zwrócił uwagę dwóch
bandytów, posiadanym gadżetem, czyli telefonem komórkowym.
W wyniku rozboju nastolatek został pobity i okradziony z wartego 500
złotych „komórki”. Sprawa była zgłoszona radziejowskim
śledczym, którzy w wyniku prowadzonych czynności procesowych
, mimo wykonania licznych czynności, przesłuchaniu rzeszy świadków
nie dotarli do sprawców tego przestępstwa, a sprawa została
umorzona.
Wcale to nie oznaczało jednak odłożenia sprawy na półkę,
bowiem radziejowscy kryminalni nadal poszukiwali bandytów w
celu odzyskania skradzionego mienia.
Po
przeszło dwóch miesiącach działań operacyjnych ( w minioną
niedziele i poniedziałek 17, 18 sierpnia br) kryminalni ustalili i
zatrzymali dwóch sprawców sprawców bandyckiego
napadu, pasera oraz odzyskali skradziony telefon.
Ustalono,
że feralnej czerwcowej nocy, przebywający na festynie, 18-letni Damian J z okolic Osięcin oraz o cztery lata starszy
Krzysztof P z okolic Bytonia, bardziej niż zabawą, rozmyślali jak wzbogacić się kosztem innych.
Po wybraniu ofiary, bijąc 16-latka, odebrali mu
wartego 500 złotych Sony Ericssona, by w następnej chwili, tuż przy
pobitym,
obserwującemu całe zajście 18-latkowi z gminy Bytoń., odsprzedać "gorący jeszcze towar" za 1/10 faktycznej wartości (50 złotych).
Ten zaś zbył go z zyskiem, niczego nie świadomej
pochodzenia telefonu, 16-latce z okolic Radziejowa, od której
został odebrany przez stróżów prawa, jako mienie pochodzące z przestępstwa.
Bezpośredni sprawcy napadu, są pod policyjnym dozorem, a niebawem akta sprawy przeciwko nim i paserowi trafią do sądu, który, będzie ją rozpatrywał. Dwóm pierwszym grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności, zaś paserowi, Pawłowi S. od 3 miesięcy do 5 lat.